Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

2023-11-08T11:59:18+00:008 listopada, 2023|

W ostatnim czasie biblioteka Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku Białostockiego Centrum Edukacji we współpracy z Białostocką Akademią Rodziny zakupiła dwadzieścia jeden książek dla najmłodszych czytelników, wśród których znajdują się zarówno klasyki literatury dziecięcej, jak i współczesne bestsellery. Pozyskaliśmy między innymi Akademię Pana Kleksa, książeczki z uwielbianej przez dzieci serii Kicia Kocia i edukacyjną książeczkę Mamusiu, chcę siusiu! Postępy malucha. Pełną listę naszych nowości możecie zobaczyć tutaj.

Dziś chciałabym zachęcić do wypożyczenia jednej z kupionych ostatnio książek – Zbaranieć można! Agnieszki Frączek. To zbiór dwudziestu niedługich przezabawnych wierszyków, które z pewnością rozbawią niejednego czytelnika, zarówno małego, jak i dużego. Dodatkowym atutem omawianego tomiku są zwierzęcy bohaterowie. Wielu małych czytelników z przyjemnością sięgnie po omawianą książeczkę właśnie ze względu na ich obecność. Zwierzęta mają w sobie coś, co przyciąga do siebie dzieciaki.

 

 

Agnieszka Frączek, Zbaranieć można!, ilustracje: Jola Richter-Magnuszewska, Łódź: Literatura, 2018.

Liczba stron: 48

Wiek: 3+

 

Agnieszka Frączek to wielokrotnie nagradzana, znana wśród dzieci, rodziców i krytyków autorka wierszy i opowiadań dla najmłodszych. Pisarka specjalizuje się w sprytnym wplataniu w swoje utwory kwestii językowych, tak by nie zanudzić czytelnika, a wręcz przeciwnie zaciekawić go poruszaną przez nią tematyką. W swej bogatej twórczości pisała o błędach językowych, łamańcach, przysłowiach czy idiomach. Stworzyła także serię książek logopedycznych.

W omawianym dziś tomiku wierszy zajęła się tematyką zwierzęcą, a dokładniej słowami, które zawierają ukryte w sobie nazwy zwierząt. We wstępie od autorki czytamy „zwierzęta trafiają tam na różne sposoby – albo przez przypadek (jak mucha do dMUCHAnia, a kuc do KUCania), albo w wyniku pewnych (słusznych czy nie) skojarzeń (stąd ślimak w ŚLIMAczeniu się, a świnki w ŚWINIEniu)”. Wszystkie wierszyki oparte są na ciekawym koncepcie – autorka wybiera jakiś „zwierzęcy wyraz” i bawi się jego znaczeniem, zwraca uwagę na jego dosłowne odczytanie lub odkrywa nowe znaczenia oparte na zabawnych, czasem absurdalnych skojarzeniach. Kontakt z wierszykami Agnieszki Frączek podtrzymuje w dzieciach naturalną skłonność do twórczego podchodzenia do języka i słowotwórstwa, a dorosłym, którzy czytają wierszyki wraz z dzieckiem, pozwala spojrzeć na język na nowo, bez przywiązywania się do utartych znaczeń.

Każdy wierszyk dotyczy innego tematu, w Zbaranieć można! możemy przeczytać o dżentelmenie, który żeby się nie uświnić, musiał się naprosić, o ptaku, który „przypomina teraz cielę, bo się byczył ciut zbyt wiele”, czy o śledziu swoim śledzim zwyczajem śledzi podmiot liryczny. W wierszykach dzieją się również dziwne niewytłumaczalne rzeczy – hipopotam zamienia się w kurczaka, a kaczce „pierze rogi zasłania” i zamienia się w barana. Mały czytelnik musi się również zmierzyć z trudnymi (i zabawnymi) pytaniami: dlaczego wykończony mężczyzna ma podkowę? czy krowa może się byczyć? Może się także dowiedzieć, dlaczego bąk nie chce się przekomarzać.

Mały czytelnik z wierszyków Agnieszki Frączek może nauczyć się nowych słów, takich jak indyczyć, papugować czy szarogęsić. Poprzez zabawne skojarzenia i dziwne sytuacje przedstawione w wierszach z pewnością łatwiej zapamięta „zwierzęce” wyrazy. Dzięki temu poszerzy swój słownik i będzie lepiej rozumieć swoich rozmówców.

Niektóre utwory można wykorzystać również jako świetne ćwiczenia logopedyczne. Wiecznie wietrznie o cietrzewiu czy Pod szemrzącym z trzcin namiotem są zabawnymi łamańcami językowymi, których głośne czytanie będzie wyzwaniem dla niejednego czytelnika, nie tylko małego. Pierwsza strofa Wiecznie wietrznie brzmi:

– Wiecznie wietrznie! – zrzędzi cietrzew

i po chaszczach gania w swetrze.

Spróbujcie sami przeczytać ją szybko, a potem pozwólcie zmierzyć się z tym wyzwaniem Waszym dzieciom.

Wiersz Gafa zawiera natomiast wiele głosek szumiących oraz nagromadzenie dźwięku „r”. Warto, by dzieci próbowały czytać go na głos, bądź powtarzać z rodzicami, by ćwiczyć poprawną wymowę, dykcję i uważność w mówieniu.

Pojedyncze wierszyki, można czytać w dowolnej kolejności, pojedynczo, od końca do początku, czy tylko wybrane, ponieważ nie są one ze sobą powiązane niczym poza wspólnym motywem. Dzięki temu może być to lektura na kilka tygodni, nie tylko na chwilę. Takie wielokrotne czytanie można również wykorzystać do ćwiczenia pamięci. Powtarzanie może posłużyć dziecku do ćwiczenia neuronów odpowiedzialnych za zapamiętywanie, a zabawna treść sprawi, że może im to przychodzić z większą łatwością.

Na koniec warto dodać, że Zbaranieć można! to książka, która zwraca na siebie uwagę również dzięki szacie graficznej. Jest bardzo estetycznie wydana, ładna, kolorowa i przykuwająca wzrok. Kolorowe pełne szczegółów obrazki są szczególnie potrzebne dzieciom, które nie potrafią jeszcze czytać, a robią to za nich rodzice. Dzięki ilustracjom mały czytelnik bardziej skupia się na książce i dużo bardziej przyswaja treść.

 

Zapraszam do biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku Białostockiego Centrum Edukacji, by wypożyczyć recenzowaną książkę.

 

Wszystkie umieszczone w tekście cytaty pochodzą z książki Agnieszki Frączek Zbaranieć można!, ilustracje: Jola Richter-Magnuszewska, Łódź: Literatura, 2018.

Zdjęcia pochodzą z zasobów własnych biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku Białostockiego Centrum Edukacji.

 

Autor: Magdalena Bienasz